Po trzech z rzędu porażkach kariera Adama Kownackiego stanęła pod znakiem zapytania. Polak dwukrotnie został mocno rozbity przez Roberta Heleniusa, następnie uległ na punkty po solidnej walce Ali Erenowi Demirezenowi. Wielu kibiców zastanawiało się czy ze względu na destrukcyjny dla zdrowie styl walki Kowancki nie da sobie spokoju z boksem. Nic bardziej mylnego. Baby Face powróci do walki 24 czerwca.
Walka na odbudowanie
Kownacki dostanie szansę zaboksowania na gali Matchroom Boxing na platformie DAZN. Polak zmierzy się z Joe Cusumano. To solidny amerykański ciężki, jednakże bez żadnych wartościowych osiągnięć oraz bez perspektyw na progres w przyszłości. Nie ma co ukrywać, to Kownacki jest w tym pojedynku stroną A i to jego wygrana będzie oczekiwana. Nie ma się co dziwić, że wybór przeciwnika tak wygląda. Kownacki jest po dwóch bardzo ciężkich porażkach przed czasem z Heleniusem, później uległ Turkowi Demirezenowi po mocnej walce na punkty. Pochodzący z Łomży zawodnik wyglądał solidnie w początkowej fazie walki lecz opadł z siły i uległ na punkty.
Ostatnia próba pogoni za marzeniami
Kownacki nigdy nie ukrywał, że ma w boksie dwa marzenia. Pierwsze to dawanie emocjonujących walk, które będą przyciągać wielu fanów do hal i przed ekrany. Drugie to natomiast zdobycie tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. O ile pierwsze udało się spełnić, bo nie da się ukryć ale cała Polska uwierzyła w pewnym momencie że Kownacki może być bardzo dobrym zawodnikiem w wadze ciężkiej i śledziła poczynania sympatycznego Łomżanina, to z tym drugim wyszło dużo gorzej. Kownacki po porażkach z Heleniusem i Demirezenem bardzo mocno spadł w rankingach. Nie jest już kandydatem do walk z największymi nazwiskami wagi ciężkiej. Wcześniej wspominano o jego pojedynkach z Deontayem Wilderem, Anthony Joshuą czy Johnem Ruizem. Aktualnie nie wiadomo w którą stronę powędruje jego kariera. Należy się spodziewać, że przed Kownackim długa droga. Dostanie pewnie jeszcze jedną walkę na odbudowanie rekordu i zostanie wystawiony na kogoś z czołówki kategorii ciężkiej. I zapewne to właśnie ten jeden pojedynek zadecyduje, czy wróci do gry o miano pretendenta, czy zostanie tylko journeymanem. Początek tej podróży już 24 czerwca na gali na Brooklynie, gdzie w walce wieczoru zawalczą Berlanga z Quigleyem.