Reprezentant Biało-Czerwonych prawdopodobnie nie będzie chciał na długo zapamiętać swojego występu przeciwko Wolverhampton. Jakub Kiwior wrócił do łask, ale nie zachwycił. Przez kilka sytuacji z udziałem Polaka media w Anglii oceniły go nie najlepiej i z tego powodu rywalizacja na lewej obronie w zespole “Kanonierów” ma być cały czas otwarta.
Forma Jakuba Kiwiora w tym sezonie to sinusoida. Na początku nie grał zbyt dużo, ale gdy zrobiło się miejsce na lewej obronie, to Polak wykorzystał tę szansę i przez dość długi czas był podstawowym wyborem Mikela Artety. Notował niezłe występy, ale ostatnio ta dobra passa się skończyła. Reprezentant Biało-Czerwonych w lidze wypadł z wyjściowego składu.
Średni mecz Jakuba Kiwiora. Media oceniły go surowo
Polski obrońca w meczach z Luton Town, Brighton i Aston Villą nie zagrał, ale już w starciu przeciwko Wolverhampton Mikel Arteta na niego postawił. Reprezentant Biało-Czerwonych ponownie wystąpił na lewej obronie.
Ostatecznie “Kanonierzy” dali radę wygrać ten mecz 2:0 po bramkach Leonardo Trossarda i Martina Odegaarda. Polski obrońca mógł mieć jednak gola na sumieniu. W jednej sytuacji nasz zawodnik popełnił bardzo poważny błąd, po którym piłka trafiła pod nogi Joao Gomesa. Zawodnik “Wilków” przegrał jednak pojedynek z Davidem Rayą.
Można więc pokusić się o stwierdzenie, że Jakub Kiwior wrócił do łask, ale nie zachwycił. Takiego zdania są na przykład dziennikarze z portalu 90min.com. Tam Polak otrzymał najgorszą notę z całego zespołu. “Przykry występ lewego obrońcy. Słabo zagrał w defensywie i nie wykazywał zaangażowania w ofensywie” – czytamy.
Mimo tego dla Jakuba Kiwiora i jego kolegów z drużyny najważniejsze są pewnie 3 punkty, które zdobyli podopieczni Mikela Artety. Dzięki temu zwycięstwu Arsenal na razie prowadzi w tabeli Premier League, ale Manchester City ma jeszcze jedno zaległe spotkanie, więc mogą jeszcze wyprzedzić “Kanonierów”.