Niespodzianka w Nałęczowie. Cisy pokonują IFLO

Niespodzianka w Nałęczowie. Cisy pokonują IFLO

Nałęczowscy fani siatkówki mogą czuć się usatysfakcjonowani. Ich ulubieńcy co prawda przegrali ostatnio derbowy pojedynek z Powiślakiem Końskowola, ale w sobotę w pełni się za to zrehabilitowali. Siatkarze Przemysława Chrościckiego zupełnie niespodziewanie ograli przed własną publicznością faworyzowane UKS IFLO Kosmet-Hurt Biała Podlaska.

Już od początku meczu nałęczowianie udowadniali, że są w stanie pokonać wyżej notowanego rywala. W premierowej odsłonie Cisy prowadziły 7:0 i do końca seta kontrolowały przebieg gry, jeszcze powiększając swoją przewagę. Gospodarze wygrali 25:16. Partia numer dwa okazała się być najbardziej wyrównaną w całym meczu. Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali siatkarze IFLO i to oni triumfowali 26:24. Główną siłą zespołu Przemysława Chrościckiego była w tym meczu świetna zagrywka. To właśnie ten element zadecydował o tym, że gospodarze wygrali dwie kolejne odsłony, w stosunku 25:22 i 25:15, triumfując w całym meczu 3:1.

NASTĘPNA KOLEJKA

IFLO okazję do rehabilitacji dostanie już w najbliższy weekend. Do Białej Podlaskiej zawita KS CKFiS Bełżyce. Cisy zmierzą się natomiast z kolejnym zespołem z Białej. Tym razem po drugiej stronie siatki staną zawodnicy Zakładu Karnego.

KOMENTARZE TRENERÓW

Przemysław Chrościcki (trener Cisów): Zaczęliśmy od stanu 7:0, po zagrywkach Kacpra Kędry. W drugim secie popełniliśmy troszeczkę błędów, przede wszystkim w pierwszej akcji i na kontrataku. W trzecim secie graliśmy punkt za punkt, później udało nam się odskoczyć na dwa czy trzy oczka i utrzymać prowadzenie w tej partii już do końca. W czwartym secie wygrywaliśmy już nawet 18:10, a skończyliśmy z jeszcze większą przewagą. Zagraliśmy bardzo dobrze na zagrywce, ale też w ataku i w bloku. Chłopcy wykonali założenia taktyczne i było tak, jak zaplanowaliśmy. W tym spotkaniu na pewno na wyróżnienie zasługuje Kacper Kędra, który zagrał bardzo dobre zawody oraz Pawła Dymel, który dał dobrą zmianę w trzecim secie, zastępując Arka Orlika. Świetnie spisał się w polu zagrywki i pociągnął grę w ataku. Chociaż reszta zespołu też zagrała pozytywnie, ale Kacper Kędra z pewnością był najlepszy na parkiecie. Dodatkowo nasz libero – Jakub Tkaczyk – też bardzo dobrze przyjmował w tym spotkaniu i podbił sporo ważnych piłek, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzić skuteczne kontry.

Grzegorz Piszcz (trener IFLO): – Nie mam pojęcia co było przyczyną porażki. Dostaliśmy chyba jakieś betonowe buty do grania. Tak złego meczu w wykonaniu swojej drużyny jeszcze nie widziałem. Patryk Sobieszczak swój poziom trzymał, ale gra jednego zawodnika nie wystarczy, żeby wygrać mecz. Zespół z Nałęczowa pokazał się naprawdę z jak najlepszej strony. Grali dobrze i należy im się jak najbardziej ten wygrany mecz. Całe spotkanie przebiegało pod dyktando Nałęczowa. Nam udało się ugrać jeden set, bo trzymaliśmy troszkę lepiej przyjęcie. Zagrywka w naszym zespole nie istniała, a w Cisach wręcz przeciwnie. Kto by nie stanął na zagrywkę to utrudniał nam przyjęcie i mieliśmy problemy z wyprowadzeniem dobrego ataku. Podbijali każdy atak i wyprowadzali skuteczne kontry. To nie był nasz dzień. Mam nadzieję, że po tym meczu, takich błędów, jakie popełnialiśmy, już nie popełnimy. Jestem niezadowolony z gry chłopaków, wiem że potrafią zagrać lepiej, a po prostu stali tak jakby bez wiary, że mogą wygrać. Po meczu padło parę ostrych słów do chłopaków w szatni i mam nadzieję, że wzięli to do serca i następny mecz już inaczej będzie wyglądał.

Cisy Nałęczów – IFLO Kosmet-Hurt Biała Podlaska 3:1 (25:16, 24:26, 25:22, 25:15)

Cisy: Arkadiusz Orlik, Piotr Orlik, Łukasz Kozioł, Leszek Cholewa, Kacper Kędra, Piotr Krysiak, Jakub Tkaczyk (libero) Michał Dudkowski, Bartłomiej Słomka, Kamil Smyl, Paweł Dymel, Michał Walczak

IFLO: Patryk Sobieszczak, Rafał Celejewski, Jacek Malczewski, Jakub Siłka, Wojciech Ignatiuk, Kamil Olichwirowicz, Adrian Kupiński.