Na Lubsport prezentujemy sylwetki młodych sportowców, którzy zostali włączeni do miejskiego programu „Team Tokio 2020”, promującego uzdolnionych sportowców, mających szansę wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w stolicy Japonii. Wśród nich znalazła się pływaczka Julia Adamczyk, reprezentująca barwy AZS UMCS Lublin.
Julia Adamczyk w 2016 roku skończyła osiemnaście lat. Młoda zawodniczka ma na swoim koncie m.in. tytuły mistrzyni Polski juniorów i medale Grand Prix Lubelszczyzny. – Dla mnie sukcesem jest każda poprawiona tak zwana „życiówka”. Może dlatego, że oznacza to moją ciężką pracę i świadomość, że jest to opłacalne. Wiadomo jednak, że medale mistrzostw Polski juniorów czy seniorów dają mi motywację do codziennych treningów. Do sukcesów mogłabym zaliczyć również udział w międzynarodowych imprezach. Możliwość reprezentowania Polski jest niezwykłym przeżyciem – mówi nastolatka.
Pływanie w życiu Julii Adamczyk obecne jest od szóstego roku życia. Przygoda z tym sportem rozpoczęła się od… wady kręgosłupa. – Rodzice zapisali mnie do szkółki pływania po to, żebym mogła nauczyć się podstawowych umiejętności, ale było to też spowodowane tym, że miałam krzywy kręgosłup. Dość szybko nauczyłam się pływać. Zapisałam się do sekcji pływackiej, gdzie chodziłam na basen dwa razy w tygodniu. Trenować w klubie zaczęłam dopiero w czwartej klasie szkoły podstawowej, więc stosunkowo późno. Na pewno później niż moi rówieśnicy – opowiada 18-latka.
Poza obowiązkami sportowymi w życiu młodej sportsmenki obecna jest oczywiście szkoła, którą ciężko pogodzić z pływaniem. Julia Adamczyk każdego dnia spędza poza domem około trzynastu godzin.
– Najtrudniej jest chyba w zimie, kiedy dni są krótsze. Ciężko jest przyjść do domu po popołudniowym treningu i jeszcze odrobić lekcje. Wtedy ma się tylko ochotę spać. Wiem jednak, że nauka jest ważna i nie mogę sobie na to pozwolić. Nauczyciele oczywiście starają się nam pomagać, jak tylko mogą, ale i tak jest trudno. Niestety nie mam też za dużo wolnego czasu, bo zawody odbywają się głównie w weekendy – wyjaśnia reprezentantka AZS-u UMCS.
Ogromną rolę w sportowym życiu Julii Adamczyk odgrywa rodzina, trenerzy, przyjaciele i koledzy z drużyny. – Wszyscy mnie wspierają, są przy mnie i służą pomocą w trudnych chwilach. Pływanie jest sportem indywidualnym, ale nie istnieje tutaj coś takiego, jak niezdrowa rywalizacja. Nikt nie lubi przegrywać, ale pływak zawsze z pokorą przyjmuje porażkę i gratuluje zwycięzcy – zaznacza lublinianka.
18-latka przyznaje, że powołanie do Teamu Tokio 2020 jest dodatkową dawką motywacji do dalszych treningów. – Jest to też duże wyróżnienie, bo ktoś zauważył we mnie nadzieję olimpijską. Wkładam ogromny wysiłek w to, co robię. Mam nadzieję, że mi się to opłaci i będę mogła reprezentować Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. To jest na razie mój największy cel w życiu – kończy Adamczyk.