Piątą ligową porażkę w sezonie 2020/2021 ponieśli szczypiorniści Azotów II Puławy. W zaległym meczu 3. kolejki rozgrywek grupy C I ligi piłkarzy ręcznych puławianie przegrali z KPR-em Legionowo 25:35. Zespół z Mazowsza bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie i już w 11. minucie prowadził 5:1. Przyjezdni utrzymywali kilkubramkową przewagę, a w końcówce pierwszej części rzucili kilka bramek z rzędu, dzięki czemu schodzili na przerwę przy wyniku 15:8 na swoją korzyść. Na początku drugiej połowy gospodarze zmniejszyli straty. W 39. minucie po skutecznej akcji Karola Przychodzenia różnica wynosiła trzy bramki (17:14). Jednak od stanu 22:18 ekipa z Legionowa zanotowała serię, doprowadzając do rezultatu 28:18. W końcówce goście kontrolowali grę i ostatecznie zwyciężyli 35:25. Najwięcej bramek dla Azotów rzucili w tym meczu Dominik Szewczyk i Karol Przychodzeń. Obaj zapisali na swoim koncie po siedem trafień. – Bardzo sumiennie przygotowywaliśmy się do tego spotkania, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zagramy z pretendentem do awansu do Superligi. Wiedzieliśmy, że w ekipie z Legionowa nastąpiły duże zmiany. Przyszło kilku utalentowanych zawodników, a niektórzy gracze KPR-u tacy jak Michał Prątnicki czy dobrze u nas znany Tomek Kasprzak, mają ekstraklasową przeszłość. Oglądaliśmy rywali na video i staraliśmy się przygotować najlepiej, jak tylko potrafiliśmy. Podjęliśmy w tym meczu rywalizację, aczkolwiek w pierwszej części przydarzył się fragment, w którym przeciwnicy odskoczyli nam na osiem bramek. Mieliśmy bardzo fajną drugą połowę i zmniejszyliśmy różnicę do trzech trafień. Wydaje mi się, że wtedy moich zawodników poniosła fantazja i rozegraliśmy kilka nieprzygotowanych akcji, po których przeciwnicy natychmiast ukarali nas kontratakami i wypracowali sobie siedmiobramkową przewagę, kontrolując wynik do końca spotkania. Szkoda, bo mogliśmy przegrać te zawody różnicą czterech-pięciu bramek. Trochę zabrakło nam chłodnej głowy i rozsądnego grania, choć należy powiedzieć, że to chyba był pierwszy mecz w tym sezonie, w którym mój zespół walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Zdarzały nam się spotkania, w których graliśmy bardzo dobre pierwsze 30 minut, natomiast druga połowa nam nie wychodziła. Trzeba przyznać, że chłopaki podjęli rękawicę w konfrontacji z faworyzowanym zespołem z Legionowa. Walczyliśmy na tyle, na ile mogliśmy, jednak po przerwie, gdy zmniejszyliśmy straty, było widać, że doświadczenie rywali wzięło górę. Drużyna przeciwna przetrzymała nasz napór i do końca spotkania wykorzystała każdy nawet najmniejszy błąd mojego zespołu – wyjaśnia trener rezerw Azotów Piotr Dropek.
NASTĘPNA KOLEJKA
W następnej kolejce Azoty II Puławy będą pauzować. Natomiast KPR Legionowo zagra na wyjeździe z MKS-em Mazur Sierpc (14 listopada, 18:00).
Azoty II Puławy – KPR Legionowo 25:35 (8:15)
Azoty: Wiejak, Stachowiak – Szewczyk 7, Przychodzeń 7, Antoniak 6, Flont 4, Baranowski 1, Figura, Batyra, Kobiałka, Głos, Sekuła, Abramowicz.
KPR: Węgrzyn, Zacharski, Szałkucki – Fąfara 9, Śliwiński 5, Podobas 4, Prątnicki 4, Ciok 4, Brinovec 4, Wołowiec 2, Murzec 2, Kostro 1, Lewandowski, Brzozowski, Brzeziński, Kasprzak.
Kary: 4 minuty (Dominik Szewczyk, Jędrzej Batyra) – 8 minut (Tomasz Kasprzak x2, Adrian Brzozowski x2).
fot. Azoty Puławy