Polski napastnik pokazał się dzisiejszej nocy z bardzo dobrej strony, ponieważ Karol Świderski zdobył dwa gole w spotkaniu Charlotte FC z FC Cincinnati w rozgrywkach MLS. Ostatecznie, drużyna Polaka roztrwoniła tę przewagę i zremisowała 2:2.
Warto przypomnieć, że odkąd selekcjonerem reprezentacji Polski jest Fernando Santos, to Karol Świderski nie jest powoływany na zgrupowania. Wcześniej, pod wodzą Czesława Michniewicza, polski napastnik był ważnym elementem drużyny narodowej. Dzisiejszy występ Świderskiego może zwrócić uwagę na dobrą dyspozycję piłkarza Charlotte FC.
Karol Świderski zdobył dwa gole, ale jego drużyna roztrwoniła przewagę
Można napisać, że to co najlepsze dla polskiego napastnika działo się na początku meczu. Już w 14. minucie Karol Świderski otworzył wynik spotkania. Udało mu się uprzedzić obrońców rywali i po dośrodkowaniu niekonwencjonalnym uderzeniem z powietrza dał prowadzenie Charlotte FC.
10 minut później Karol Świderski skompletował dublet. Polak ponownie wykorzystał dobre dośrodkowanie i po raz drugi zamienił je na bramkę w niecodzienny sposób. To był siódmy gol polskiego napastnika w tych rozgrywkach MLS.
Dobra dyspozycja Karola Świderskiego nie przyczyniła się jednak do zwycięstwa Charlotte FC, gdyż w drugiej połowie FC Cincinnati doprowadziło do wyrównania. Najpierw bramkę zdobył Luciano Acosta, a potem Alvaro Barreal.
Karol Świderski pozostał na boisku aż do końca spotkania. Warto dodać, że w Charlotte FC pojawiło się jeszcze dwóch innych Polaków. W 36. minucie na murawie zameldował się Jan Sobociński, a na ostatnie 30 minut wszedł z ławki rezerwowych Kamil Jóźwiak.
Obecnie Charlotte FC radzi sobie w MLS przeciętnie. Drużyna z Polakami w składzie znajduje się teraz na 11. miejscu w Konferencji Wschodniej MLS. W 22 meczach Charlotte FC zdobył 26 punktów.
Choć Karol Świderski zdobył dwa gole w tym spotkaniu, jego drużynie nie udało się wygrać. Kto wie, czy dobra dyspozycja strzelecka nie wpłynie na to, że nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Fernando Santos, zdecyduje się następnym razem powołać polskiego napastnika, który gdy grał w kadrze, prezentował się raczej z całkiem dobrej strony.