Mistrzostwa Świata w hokeju 2024. Kiedy grają Polacy?

Mistrzostwa Świata w hokeju 2024. Kiedy grają Polacy?
fot. Icon Sport

Kiedy grają Polacy na mistrzostwach świata w hokeju pyta ostatnio coraz więcej osób. Powód jest bardzo prosty. Hokejowy czempionat rusza lada chwila, a więc zainteresowanie sięga powoli zenitu. Sprawdź, kiedy można spodziewać się pojedynków z udziałem Biało-czerwonych.

Kiedy grają Polacy? Mistrzostwa Świata w hokeju 2024

Oficjalny start MŚ elity zaplanowano na 10 maja 2024 roku. Polacy na czeskich lodowiskach zameldują się po raz pierwszy jednak dokładnie dzień później. Ostatnie starcie grupowe z udziałem podopiecznych Roberta Kalabera powinno się natomiast odbyć w poniedziałek 20 maja. Późnym wieczorem 26 maja rozegrany zostanie za to wielki finał tegorocznego turnieju rangi mistrzowskiej. Aby być na bieżąco, rzuć okiem na szczegółową rozpiskę pojedynków naszych hokejowych Orłów:

sobota, 11.05.2024
16:20 Polska – Łotwa

niedziela, 12.05.2024
20:20 Szwecja – Polska

wtorek, 14.05.2024
20:20 Polska – Francja

środa, 15.05.2024
20:20 Słowacja – Polska

piątek, 17.05.2024
20:20 Polska – USA

sobota, 18.05.2024
16:20 Niemcy – Polska

poniedziałek, 20.05.2024
20:20 Kazachstan – Polska

Jakie są szanse Polaków na MŚ w hokeju na lodzie?

Niemalże pewne jest to, iż osobom poszukującym informacji na temat tego, kiedy grają Polacy na Mistrzostwach Świata w hokeju, bardzo mocno zależy na jak najlepszym występie Krystiana Dziubińskiego i jego reprezentacyjnych kolegów. Problem polega niestety na tym, że o każdy punkt trzeba będzie bardzo mocno powalczyć. Obecność w gronie 16 najlepszych zespołów na świecie zobowiązuje.

Niemcy oraz Łotysze to szczęśliwi medaliści poprzednich mistrzostw. Z nimi ugranie choćby jednego oczka byłoby ogromną sensacją. Szwedzi jako wielokrotni medaliści tanio skóry również nie sprzedadzą. Potyczki ze Słowakami oraz Amerykanami mogą pójść w niemal każdą stronę. Pokonanie Kazachów oraz reprezentantów Francji powinno natomiast być moralnym obowiązkiem Biało-czerwonych.

Ważne, aby w końcowej klasyfikacji nie znaleźć się na 15 lub 16 miejscu w całej stawce. To równałoby się bowiem z powrotem do dywizji A. Tego nie chciałby absolutnie nikt.